RSS
Facebook
Twitter

wtorek, 29 stycznia 2013

Demencja - c.d.

Pisząc o demencji nie narzekam na zachowania mojej mamy ,
tylko stwierdzam fakty , jak wygląda ta choroba w oczach zdrowej osoby.
Leki na uspokojenie przepisywane przez  lekarza pierwszego kontaktu zazwyczaj miały działanie pobudzające , leki psychiatryczne też nie działały zbyt długo.
A mama miała okresy takiego pobudzenia , że nie spała 3 dni i dwie noce.
Pytając , co ma do zrobienia w domu - myła podłogę przez kilka godzin , odsuwała ciężki tapczan , którego ja nie mogłam odsunąć.
Choremu na demencję często myli się dzień z nocą , pory posiłków ( np. obiad o drugiej w nocy lub kilka obiadów dziennie ).
Często spała w dzień , np. do godziny 21 , a potem - tłumacząc , że jest dzień - siedziała do 5 rano.
Gdy spała - to tak mocno , że nie dawała się obudzić , ale czynności samoobsługowe - czyli mycie , korzystanie z toalety - wykonywała sama .
Gdy miała więcej siły - bywała agresywna i kłótliwa - nie pozwoliła sobie przetłumaczyć , że wychodzi przez okno na trzecim piętrze swego mieszkania - mówiła , że mieszka na parterze i wychodzi z domu .
Często wchodziła na meble i  w ścianie szukała  wyjścia z kuchni lub pokoju.
Zdarzało się , że załatwiała się w przedpokoju , bo to był las.
Nic nie pomagały tłumaczenia , że jest inaczej.
W postępującej demencji  trzeba było :
  • wyjąc klamki z okien , by nie mogła sama ich otworzyć , 
  • zdjąć dywany z podłogi - by się nie przewróciła ,
  • zamykać drzwi na klucz , by nie mogła wyjść sama z mieszkania.
Jutro napiszę o roli opiekuna w tej strasznej chorobie.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

  • Blogger news